Korzyści z używania klasycznych metodologii testowania (takich, jak prototypowanie czy wywiady z użytkownikami) są nie do podważenia, ale co w przypadku poszerzenia badań o nowoczesne technologie? Czy są one niezbędne?
Dziś chciałbym opisać Ci jedno z ciekawszych narzędzi, a mianowicie eye tracking. Eye tracking jest narzędziem, które pomaga zrozumieć i uchwycić prawdziwe zachowania testerów, zarówno świadome, jak i nieświadome.
Na czym polegają badania z użyciem eye trackingu?
Badania te są wykonywane z użyciem specjalnych urządzeń. Znane na rynku aparatury wykorzystują technologię podczerwieni, mierząc ruch oraz rozszerzenie źrenic osoby badanej, której wzrok skupia się na ekranie. Dzięki takiemu badaniu możliwe jest odczytanie, jak długo wzrok skupia się na konkretnym miejscu czy punkcie. Śledzenie wzroku jest metodą, która nie ingeruje w naturalny sposób przeglądania interfejsu i nie wpływa na zmianę zachowań użytkownika, co oznacza, że wyniki badania będą wiarygodne.
Samo urządzenie składa się z trzech elementów: z kamery, czujników oraz algorytmów uczenia maszynowego. Podczas badania maszyna rzuca światło na oko, czujniki kolejno wyłapują kierunek odbicia rogówki, a kamera rejestruje wiele obrazów oka. Odbierając te sygnały, algorytmy uczenia maszynowego są w stanie przetworzyć dany obraz i przedstawić nam, gdzie dokładnie skupia się wzrok. Podczas badania wyróżniamy dwa rodzaje ruchu gałek ocznych: tzw. fiksacje, podczas których oczy przestają się poruszać, oraz sakady, czyli ruchy oka użytkownika w momentach pomiędzy punktami fiksacji. Jeśli odtworzymy sakady, jesteśmy w stanie zwizualizować ścieżkę obraną przez oko na danym obiekcie. To właśnie nad momentami fiksacji i sakad skupiają się eksperci podczas śledzenia wzroku. Analizując wizualizację, przedstawiającą ścieżkę wzroku, projektanci mogą zrozumieć, jak użytkownicy postrzegają i rozumieją wybrane elementy interfejsu. Podczas badań z użyciem eye trackingu tworzone są wizualizacje, które przedstawiają dokładny ruch gałek ocznych. Najpopularniejszymi z nich są mapy cieplne i wykresy punktów spojrzenia.
Mapy cieplne to widoki, które pokazują, gdzie patrzył uczestnik badania, tworzone na podstawie fiksacji, czyli momentów, w których gałki oczne zatrzymywały się.
Z kolei wykres punktów spojrzenia ma za zadanie przedstawić łącznie punkty fiksacji oraz pomóc badaczowi wyróżnić kolejność, w jakiej badany przyglądał się poszczególnym elementom.
Dzięki eye trackingowi jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć faktyczne potrzeby użytkownika i klienta. Podczas badań widoczna jest duża różnica pomiędzy realną oceną tego, co przykuło największą uwagę podczas testowania, a tego co uważają osoby poddawane testom. Dzięki śledzeniu ścieżki wzroku, przy jednoczesnym kontrolowaniu czasu obserwacji poszczególnych elementów, badacze otrzymują obiektywne informacje na temat tego, jak dany element jest odbierany przez ludzi.
Badania eye trackingowe są bardzo cenne, ponieważ dają:
- możliwość sprawdzenia, czy najważniejsze elementy produktu faktycznie przykuwają wzrok,
- możliwość sprawdzenia skuteczności przeszukiwania wzrokowego,
- kontrolę długości fiksacji,
- możliwość znalezienia rozpraszaczy w interfejsie,
- możliwość kontroli mikrosakad,
- możliwość badań antysakad.
Podsumowując: eye tracking to stosunkowo nowa technologia, która pomaga nam zmieniać sposób tworzenia produktów. Umożliwia naturalną interakcję z produktem bez dodatkowych stresujących czynników. Dzięki eye trackingowi badacze są w stanie zidentyfikować rzeczywiste problemy związane z użytecznością. To kolejne badanie, które (w połączeniu z technikami badawczymi czy też testowymi) może dać badaczom i projektantom wiele informacji oraz pomóc w podejmowaniu decyzji projektowych.